Wakacje w Bieszczadach

Witajcie kochani!

 

Nareszcie mam chwilkę, żeby podzielić się z Wami wrażeniami z wyjazdu. Oczywiście codzienne obowiązki szybko sprowadziły mnie z powrotem na ziemię, ale chętnie wrócę do wspomnień. Ostanie tygodnie to było jakieś szaleństwo, zarówno w domu i jak w pracy, dlatego piszę do Was dopiero teraz J

 

Jak już wspominałam w poprzednim wpisie, zdecydowaliśmy się wybrać w Bieszczady i była to bardzo dobra decyzja. Aż do dnia wyjazdu martwiliśmy się o pogodę, ale jak się okazuje niepotrzebnie ponieważ mimo, niezbyt dobrze zapowiadających się prognoz, które zwiastowały ciągłe deszcze z burzą – na szczęście totalnie się nie sprawdziły, a pogoda była piękna i słoneczna J W związku z tym, jak się okazało, kompletnie nie dopasowaliśmy naszych ubrań –  nie byliśmy na przygotowani na takie wysokie temperatury i zabraliśmy wyłącznie ciepłe ubrana, co nie zmienia faktu, że byliśmy zachwyceni pogodą ponieważ zrealizowaliśmy niemal wszystkie plany J

 

Przez ten tydzień znaleźliśmy czas na odpoczynek, relaks na leżaku w słoneczku przy dobrej książce, kąpiele w przyhotelowym basenie czy też wieczorne grillowanie. Oczywiście nie zabrakło aktywności, sporo chodziliśmy, ale na bardzo prostych trasach więc kondycyjnie nie było źle, oczywiście zdarzały się chwile słabości, ale w pełni rekompensowały to piękne widoki. Jednym zdaniem, wszystko poszło po naszej myśli. A do tego te lokalne potrawy proziaki, smażone i panierowane górskie sery z żurawiną, Kwasówka, czulent, naleśniki gigant z owocami mmm na samą myśl ślinka mi cieknie. Powiem Wam, że na wakacjach nigdy nie żałuje sobie lokalnego jedzenia, zawsze chcę spróbować jak najwięcej nowych smaków bo taka okazja może się nie powtórzyć. Więc i tym razem nie było inaczej, trochę obawiałam się o swoją wagę i mimo, że nie widziałam po sobie żebym przytyła to strach przed zobaczeniem tych cyferek mi towarzyszył. Ale ku mojemu zaskoczeniu, moja waga przez wyjazd spadła o dodatkowy kilogram. Może ten górski klimat tak na mnie zadziałał…nie wiem, ale oczywiście nadal systematycznie brałam tabletki slimperfect, stąd myślę, że to też ich zasługa, szczególnie, że zazwyczaj po wakacjach wracałam średnio 2 kg. cięższa J  

 

Jak miło wracać myślami do tych wspomnień, Polska jest piękna, ma tyle uroku, trzeba go tylko odkryć, dlatego z Grześkiem postanowiliśmy kolejne wakacje również spędzić w kraju, myślimy o Mazurach, choć również bez chwili zastanowienia chętnie obralibyśmy znów ten sam kierunek, mianowicie w Bieszczady J

 

Kochane, a Wy jak planujecie spędzić wakacje? Też stawiacie na Polskę czy może jednak wyjazd zagranicę? W ciepłe kraje? Dajcie koniecznie znać czy odkryłyście jakieś ciekawy kierunek, który rekomendujecie, zawsze chętnie zbieram namiary na miejsca godne polecenia, ponieważ to znacznie zwiększa szanse na udany wypoczynek J

P.S. Wstawiam jedno ze zdjęć - tam jest cudownie...J

 

Pozdrawiam,

Beata


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Tabletki na odchudzanie Slimperfect - moja opinia