Jak zmotywować się z powrotem do odchudzania?

Witajcie Kochani!

Dawno mnie tu nie było, tak, tak...wiem nie ma co się tłumaczyć, setki razy planowałam wrócić do odchudzania i dzielenia się z Wami moimi zmaganiami, ale widocznie moje postanowienia nie były zbyt stanowcze. Teraz, czuję, że jestem gotowa, "Nowy  rok, nowa ja!" Cytując coroczne przysłowie większości kobiet...:D A tak na poważnie, przychodzi czasem taki moment, że, wiesz, że dasz radę i w moim przypadku to właśnie jest ten czas! Biorę się za siebie, to już postanowione. Wchodzisz w to ze mną? Zachęcam, będzie nam raźniej! :)

...to teraz czas na wyjaśnienia...w przeciągu ostatnich 2 lat, baaaardzo dużo się u mnie działo, ale co Wam będę tłumaczyć, sami wiecie najlepiej, jak ten czas leci - z podwójną, a nawet pokusiłabym się o stwierdzenie, że z potrójną siła! Z roku na rok odczuwam to coraz bardziej! Też tak macie? Codzienne obowiązki, praca, dom, dzieci (w dzisiejszych czasach, każda minuta spędzona z bliskimi jest na wagę złota). Zgadzacie się ze mną? :) dodatkowo ten zgiełk, ciągła gonitwa, nowe cele te zawodowe i prywatne, wszystko wymaga czasu i skupienia. Sama widzę po sobie i po moim Grześku (tak na marginesie, u niego też intensywnie, ale ogólnie pozytywnie :) ), że ta codzienna gonitwa i dni uciekające przez palce, nie ułatwiają dbania o swoją sylwetkę. Brak czasu i motywacji przyczynił się w moim przypadku do częstego jedzenia na mieście, podjadania słodyczy, a przede wszystkim nieregularnego i niezdrowego jedzenia... Wiecie ile przytyłam przez te blisko 2 i pół roku?! 5 kilogramów! :( aż wstyd się przyznawać, ale muszę być szczera nie tylko ze sobą, ale również z Wami.  Jest to pierwszy krok - spojrzeć prawdzie w oczy i się z tym zmierzyć!

Naprawdę chcę schudnąć! Może macie jakieś złote rady? Ja jestem na etapie wprowadzania regularności w spożywaniu posiłków i ograniczeniu słodyczy.  Jeszcze jestem na etapie planowania, więc bardzo chętnie poznam Wasze sposoby na zrzucenie wagi :) 


Pozdrawiam serdecznie,
Beata

Komentarze