Therm line a odchudzanie po czterdziestce

Witajcie Moi Mili po dłuższej nieobecności! Miałam ostatnio bardzo dużo pracy i dopiero dziś znalazłam chwilę, aby napisać coś więcej niż dwa czy trzy zdania. Wraz z Grześkiem postanowiliśmy wyjechać w najbliższy weekend – wybieramy się do Warszawy. Mam nadzieję, że pogoda nam dopisze i nie będzie padało. Zapowiada się romantyczny weekend. Nie pamiętam już, kiedy byliśmy razem tylko we dwoje. Odkąd pojawiły się dzieciaki – to podróżowaliśmy tylko z nimi. Nie, żeby mi to nie odpowiadało, bo nasze dzieciaki to najlepsze dzieciaki na świecie, ale weekend we dwoje dobrze nam zrobi… Mamy tak mało czasu dla siebie.


 Therm Line 40+ - nowy sposób na odchudzanie  po czterdziestce


Tak jak pisałam ostatnio – młody jęczmień okazał się niewypałem. Wyrzuciłam pieniądze w błoto… Dałam mu szansę – brałam go łącznie przez 25 dni i waga ani drgnęła. Ani grama!!! Przecież odchudzanie po czterdziestce nie może być takie trudne… Miałam przez moment kryzys – pomyślałam sobie „Beata… nie ma szans, że schudniesz”, ale szukając jakiegoś przepisu w Internecie, natrafiłam na produkt o wdzięcznej nazwie „Therm Line 40+” – produkt dla kobiet odchudzających się. Reklama na stronie o gotowaniu – to chyba nie przypadek…  Postanowiłam go sprawdzić. Na stronie producenta znalazłam gamę produktów therm line – szczerze mówiąc – trochę dużo tych produktów… ale widocznie każdy ma inne potrzeby. Skupiłam się na tym reklamowanym „Therm Line 40+”, bo to produkt dla kobiet po 40. Według producenta Therm Line 40+  wspomaga spalanie tłuszczu i przyśpiesza metabolizm. Brzmi zachęcająco – zwłaszcza dla kobiet po czterdziestce. 


Therm Line 40+


Zdecydowałam się na zakup tego Therm Line 40+ - jak się okazało - wcale nie taki tani ten produkt. W aptece internetowej znalazłam go w promocji. Cena około 27zł za 60tabletek. Kuracja na 30 dni. Nie wiem, czy do dużo czy mało, ale zamówiłam. Czekam na paczkę, która powinna przyjść jutro. Mam nadzieję, że nie będą to kolejne pieniądze wyrzucone w błoto… Dam Wam znać, czy działa. Moja opinia wkrótce.


Tymczasem Moi Mili, wracam do pracy. Jest środa – jeszcze 2 dni i wyjeżdżamy. Nie mogę się doczekać. Cieszę się na ten wyjazd jak dziecko. Od razu ubyło mi kilka lat, czuję się jakbyśmy znów byli na studiach i planowali wspólny wyjazd…

Pozdrawiam,
Beata

Komentarze